2.11.14

Zwijańce z ciasta francuskiego z makiem

Czasem chce się czegoś słodkiego, czegoś bardzo na szybko - to jedna z propozycji, które zajmują niezwykle mało czasu.


Kiedyś zrobiłam zapas ciasta francuskiego, a moja mama ma z kolei zapas maku na najbliższe 5 lat, więc można korzystać do woli!


Nie bez skruchy powiem, że ten talerz został opędzlowany na jedno posiedzenie.
Po prostu uwielbiamy mak, a makowiec jest zbyt czasochłonny, żeby go piec na zachciankę... Te zwijańce rozwiązują ten problem :)


Zwijańce z makiem
(ok. 20-25 szt.)
- 2 płaty ciasta francuskiego (po około 300g), z lodówki, nie zamrażalnika...
- puszka masy makowej

W zasadzie nie trzeba korzystać z masy makowej - można zrobić mak po swojemu. W tym celu mak parzymy mlekiem, mielimy (u mnie w tej kolejności, bo miele blenderem), słodzimy (najlepiej miodem) i dodajemy ogrom bakalii.

Jeden płat ciasta francuskiego rozwijamy (pozostawiamy papier na spodzie, będzie nam łatwiej kroić).
Nakładamy około centymetrową warstwę masy makowej (jeśli nałożymy grubiej, to będzie się trudno zwijało).
Mak przykrywamy drugim rozwiniętym płatem ciasta francuskiego, lekko dociskamy.
I tu zaczyna się zabawa:
Tak przygotowane ciasto kroimy na paski nie węższe niż centymetr i zwijamy jak spiralkę. Ja każdy pasek z osobna delikatnie podważałam nożem, żeby odkleił się od papieru, ale nie podnosiłam go, tylko zwijałam z jednego końca - w ten sposób miałam już uformowaną spiralkę, którą musiałam tylko przenieść na blachę.
Należy je układać na blasze niezbyt ściśle, bo trochę rosną.
Piec zgodnie z instrukcją z opakowania ciasta francuskiego - zazwyczaj podają 200-220 st. C. Ja swoje piekłam około 15 min. w 200 st.



12.10.14

Makaron z serem

Makaron z serem kojarzył mi się tylko w jeden sposób - resztki makaronu z obiadu, posypane białym serem i cukrem.
Tymczasem makaron z serem istnieje też w wersji amerykańskiej - zapiekany z sosem beszamelowym, posypany serem żółtym. I taki Wam dziś przedstawiam.


Akurat sos beszamelowy traktowałam zawsze po macoszemu - uważam go za typową "zapchajdziurę" nie wnoszącą nic poza dodatkowym tłuszczem i węglami...
Ale w tym daniu jest niezbędny i bez niego zwyczajnie się nie uda.

No cóż... Ten obiad zajmuje 20 min. i jest przepyszny! Można mu nawet wybaczyć konieczność użycia beszamelu :)


Makaron z serem
(4-5 porcji)
- opakowanie drobnego makaronu (świderki, kolanka, łezki) - około 400g,
- 2 łyżki masła,
- 2 łyżki mąki pszennej,
- 250 ml mleka (+ około pół szkl. na zapas),
- zioła prowansalskie,
- sól, pieprz,
- około 200-300 g żółtego sera (najlepiej o wyrazistym smaku)

Makaron gotujemy w osolonej wodzie.

Masło roztapiamy na patelni, gdy zacznie skwierczeć dodajemy mąkę i mieszamy robiąc zasmażkę. Wciąż szybko mieszając wlewamy mleko (cienkim strumieniem). Gdyby sos był zbyt gęsty trzeba po prostu dodać więcej mleka - trudno mi podać dokładne proporcje, bo zawsze robię go na oko... Doprawiamy do smaku solą, pieprzem, ziołami (inaczej sos, a przez niego całe danie będą potwornie mdłe).

Ser ścieramy na tarce o dużych oczkach.

Duże naczynie żaroodporne smarujemy masłem.
Makaron odcedzamy i gorący wsypujemy do naczynia. Zalewamy sosem, mieszamy, żeby cały makaron równo się nim pokrył.
Grubo posypujemy serem.
Zapiekamy około 15 min. w temp. 180 st. C (ser musi się roztopić)

Podajemy na ciepło.



29.9.14

Pierogi z rybą

Przepis na pierogi z rybą, gdy zobaczyłam go w gazecie, zdziwił mnie na tyle, że wycięłam go i zachowałam, bo "może mnie kiedyś najdzie i zrobię".
Zrobiłam, bo próbowanie mam w zwyczaju i... teraz ja zadziwiam innych mówiąc, że lubię pierogi z rybą.


Dziś nie pamiętam już z jakiej to gazety, a i samego wycinka już nie mam - przepis ocalał wklepany niedbałym pismem w zeszyt.
Bardzo je polecam wielbicielom nowych smaków!


Przewidywałam problem z ciastem, bo proporcje nie są tu podane wagowo, a na łyżki. Są różne łyżki - niektóre niewiele większe od łyżeczki, a niektóre głębokie jak studnie. Ostatecznie do odmierzania wzięłam najbardziej pospolitą i przeciętną - nie przesadzoną w żadną stronę i musiałam dokonać dobrego wyboru, bo to najlepsze ciasto na pierogi jakie znam! Szybko się zagniata, dobrze wałkuje i łatwo skleja, a po ugotowaniu jest bardzo miękkie.
Farsz to połączenie kremowego serka i wędzonej makreli, od siebie dorzuciłam koperek (wg mnie szalenie niedoceniany w zalewie "światowej" bazylii czy oregano) - dla mnie bardzo na tak.


Pierogi z rybą
(dwie porcje)
Ciasto:
- 10 łyżek mąki pszennej,
- 100 ml ciepłej wody,
- duża szczypta soli

Farsz:
- pół średniej makreli - obranej ze skóry i ości,
- 2 łyżki kremowego serka,
- łyżka koperku,
- szczypta soli, trochę pieprzu do smaku

Z podanych składników zagnieść ciasto na pierogi. Nie jest to typowe ciasto zaparzane, więc woda ma być ciepła, ale nie gorąca.

Makrelę rozgnieść widelcem, wymieszać z serkiem i koperkiem, przyprawić do smaku.

Ciasto cienko rozwałkować, wykrawać (u nas zazwyczaj robi się to szklanką, ale ja ostatnio - z lenistwa i w ramach zmniejszania ilości skrawków - kroje je nożem na prostokąty).
Na środek każdego kółka/prostokąta z ciasta nakładać farsz, porządnie zlepić brzegi.

Wrzucać na osolony wrzątek i gotować około 5-6 min. od momentu wypłynięcia.

Gotowe!

Ja pierogów nie okraszam, bo uważam to za bardzo, bardzo zbędny tłuszcz, ale jeśli ktoś lubi, może  i nie potrafi się obejść, to można na oleju podsmażyć pokrojoną w kostkę cebulę i polać tym pierogi po ugotowaniu.
(Np. w moim domu rodzinnym pierogów bez okrasy nikt by nie tknął. Moja mama twierdzi, że z tłuszczem "lepiej wchodzą". Moim zdaniem jedzenie powinno być na tyle smaczne, żeby wchodziło samo, a nie żeby trzeba je było popychać olejem. Taki mój mały bzik.)


12.9.14

Kanapeczki z czosnkową pastą z żółtego sera

Długo tu nie pisałam, choć staram się regularnie zaglądać i odkurzać pajęczyny... Nie gotuje teraz dużo, a nawet jeśli - nie mam warunków na focenie. Mam szczerą nadzieję, że to się zmieni, gdy przeprowadzę się do własnego domu, ale na to muszę jeszcze kilka tygodni poczekać.

Przepis na te kanapeczki wpadł mi w oczy, gdy szukałam przekąsek na przyjęcie weselne.
Robiliśmy małe przyjęcie w domu, a że sama na nie gotowałam, to wszystko musiało być szybkie i łatwe do przygotowania wcześniej, najlepiej poprzedniego dnia... ;)



Znalazłam je na tym blogu i nic nie zmieniałam.
Musicie mi wybaczyć jakość zdjęć, ale wcale tamtego dnia nie pamiętałam o fotografowaniu jedzenia na bloga... Te pochodzą z "musztardy po obiedzie", czyli kolacji dnia następnego.

Muszę przyznać, że z całego weselnego menu do nich najchętniej będę wracała. Wprawdzie dojadaliśmy je jeszcze parę dni po ślubie, ale z pewnością nie przez brak ich walorów smakowych (po prostu zrobiłam wszystkiego za dużo - no błagam Was: 8 blach ciast na 8 osób, Gdy już każdemu wcisnęłam po n-tym kawałku, to mieli dość do następnego ranka)

Kanapeczki są przepyszne - wyrazisty pumpernikiel, mocno czosnkowa pasta i orzech włoski tylko dodający smaczku.



Kanapeczki z czosnkową pastą z żółtego sera
(porcja wypełni 2 duże talerze do przekąsek)
- pumpernikiel, lub inny zwarty, ciemny chleb - ja użyłam wieloziarnistego chleba z Biedronki (taki krojony, pakowany w folie. U mnie w domu nie ma fanów, ja wręcz przepadam - może przez to, że podobny kupowałam zawsze w Anglii),
- 250 - 300 g żółtego sera (jestem wierna tym o ostrym smaku),
-  4-5 ząbków czosnku,
- 1-2 łyżki majonezu,
- orzechy włoskie do dekoracji

Chleb kroimy na małe prostokąty.
Ser żółty trzemy na tarce o najmniejszych oczkach.
Czosnek obieramy, przeciskamy przez praskę.
Ser żółty mieszamy z czosnkiem i majonezem. Ja już nie doprawiam, ale to zależy od Waszych upodobań i od ostrości sera.
Na chleb nakładamy porcje pasty serowej, ozdabiamy połówkami orzechów.

Najlepsze po jednym dniu, gdy smaki zdążą się przegryźć.
Proponuję godzinę przed podaniem wyjąć z lodówki - najbardziej smakują w temperaturze pokojowej.



22.5.14

Ser smażony - w stylu czeskim

Z wszystkich rzeczy niezdrowych najsolenniej (i w sumie bez pokus) unikam tłuszczu. Cukrowi trudniej odmówić, ale tłuszcz...no cóż... Boli po nim brzuch i wychodzą pryszcze - nic ciekawego ;)
Odmawiam jedzenia obiadów gotowanych przez moją mamę, bo aż mnie ściska, gdy widzę ile masła topi do ziemniaków i ile oleju leje, żeby usmażyć kotlet. Nie twierdzę, że to nie jest dobre - wręcz przeciwnie (jak na złość!), ale po co sobie robić pod górkę?
No ale są takie dni i takie przepisy, których nie da się zrobić mniej tłusto... Tak było, gdy zobaczyłam przepis na ser smażony po czesku - wiedziałam, że w końcu go zrobię. Chociaż zabranie się za to zajęło mi dwa miesiące ;)
 
 

Czesi jedzą ten ser z kuleczkami z ziemniaków i surówką. Ja jestem ostatnio mocno rozczarowana jakością ziemniaków, więc odpuściłam lepienie kuleczek.
 
Uwaga! To jest naprawdę BARDZO tłuste jedzenie. Nie w ten sposób co golonka, ale i tak dietetycznym go nazwać nie można.
Dwa plastry to aż nadto na jedną osobę.
 
Jest też piekielnie dobre - rozpuszczony ser w chrupiącej panierce. To nawet lepiej niż schabowy.


Ser smażony
(1 porcja)
- 2 grube plastry żółtego sera (ok.1 cm grubości)
- jajko,
- bułka tarta
 
Najbardziej nada się ostry ser, bo nie da się go przyprawić, a nie chcemy jeść bezsmakowego glutka.
Jajko roztrzepać, maczać w nim plastry sera (bardzo uważnie, pamiętając o bokach!), następnie obtaczać w bułce tartej. Panierka musi być podwójna, więc czynność powtórzyć.
Tam gdzie będą braki w panierce roztapiający się ser wypłynie (jak u mnie).
Na patelni rozgrzać dwie łyżki oleju, smażyć plastry z obu stron na złoto.
Najlepiej smażyć na małym ogniu - inaczej panierka się zrumieni zanim ser w środku się rozpuści.
Do przewracania najporęczniej używać silikonowej łopatki.
Podawać od razu - zimny traci na uroku.



15.4.14

Szarlotka

Szarlotki z pewnością nie umieściłabym na liście swoich ulubionych ciast... Kiedy myślę "ciasto" od razu widzę sernik, makowiec, albo marchwiak...
Ale jak już upiekę szarlotkę... to znika zanim zdąży wystygnąć. I nie jest mą chlubą, że stoję nad nią z łyżką i stale podjadam :D
 

Dobra szarlotka nie jest zła, a ta jest jedną z najprostszych.
Smakuje wybornie.
Musicie wybaczyć brak lepszych zdjęć, ale nie doczekała następnego dnia i sesji ;)


Co tu dużo zachęcać - kruche ciasto, prażone jabłka i kruszonka.
Następnym razem chyba dam więcej jabłek, bo lubię jak jest ich sporo... Myślę, że tak z 1,5 kg... Ale nie wiem czy wtedy całość będzie się trzymać, więc na razie podaje przepis tak jak ja piekłam...


Szarlotka
(standardowa prostokątna blacha)
Ciasto:
- 500g mąki pszennej (ciut ponad 3 szkl.),
- ok. 70g cukru (1/3 szkl.),
-kostka masła (250g),
- 2 żółtka,
- 1/2 opakowania cukru waniliowego,
- łyżeczka proszku do pieczenia
 
Nadzienie:
-1 kg jabłek,
- ok. 70g cukru (1/3 szkl.),
- łyżka cynamonu,
- 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
 
+ 2 białka
 
Kruszonka:
- 60g masła,
- 60g cukru,
- 125g mąki pszennej
 
 
Zagnieść cukier z masłem i cukrem waniliowym, dodać żółtka. Mąkę z proszkiem przesiać, dodać do reszty i zagnieść szybko ciasto.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia, wyłożyć nią ciasto i podpiec 7-8 min. w temp. 200st. C.
 
Nadzienie:
Jabłka umyć, pokroić w kawałki (ja nie obieram), włożyć do garnka, podlać odrobiną wody i prażyć z cukrem i cynamonem.
Gdy już się rozpadną dodać mąkę ziemniaczaną, wymieszać.
 
Składniki na kruszonkę połączyć.
 
Ubić sztywną pianę z białek (ja już nie dodaję cukru, ciasto jest wystarczająco słodkie)
 
Na podpieczony spód wyłożyć nadzienie jabłkowe, następnie pianę z białek, posypać kruszonką i piec 30 min. w temp. 200st. C.




10.4.14

Ciasteczka bostońskie - jak u Ani z Zielonego Wzgórza

Dziś nie mam pojęcia jak nazywała się książka z której wzięłam ten przepis, ani kto był jej autorem... Coś w stylu "Przepisy z Zielonego Wzgórza" - w każdym razie tytuł skutecznie mnie przyciągnął.
Przepis i tak zmodyfikowałam pod siebie i ilość dostępnych składników.
Wyszło cudownie.
 
 


Nie wyglądają jak na zdjęciu reklamowym, ale smakują obłędnie. Co więcej - jedno spokojnie wystarczy w ramach drugiego śniadania lub podwieczorku.
Orzechy, które są w cieście nadają im niezwykły smak, a rodzynki - dodatkowa słodycz.
Ciastka są miękkie przez pierwsze 3 dni - później stopniowo zaczyna się im robić twarda skorupka (choć wciąż maja miękki środek). Polecam zjeść je w ciągu 3-4 dni od upieczenia.

 
Ciasteczka bostońskie
(30 dużych szt.)
- 1 kostka masła (250g),
- 1 szkl. brązowego cukru,
- 3 jajka,
- 1 łyżeczka sody,
- 1 i 1/2 łyżki wrzątku,
- 3 szkl. mąki pszennej,
- szczypta soli,
- 1 łyżka cynamonu,
- 1 i 1/4 szkl. mielonych orzechów włoskich,
- 1 szkl. rodzynek,
- 4 łyżki kwaśniej śmietany
 
Jajka roztrzepać.
Sodę rozpuścić we wrzątku.
Połowę przesianej mąki zmieszać z solą i cynamonem, a drugą połowę z orzechami i rodzynkami.
Masło utrzeć, stopniowo dodawać cukier, a potem jajka. Dodać rozpuszczoną sodę, następnie mąkę z cynamonem i na końcu porcjami mąkę z bakaliami.
Moje ciasto w tym momencie było za suche, więc od siebie dorzuciłam 4 łyżki śmietany (co zawarłam w składnikach).
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia, kłaść ciasto łyżką na blachę, zostawiając duże odstępy, bo ciastka rosną.
Piec ok. 12-14 min. w temp. 180 st. C - aż się zezłocą.
 
 

29.3.14

Cynamonowa harmonijka do odrywania

Czaiłam się na nią bardzo długo, aż w końcu u mamy odkryłam tak solidny zapas cynamonu, że aż się prosił o zużycie...
Skorzystałam z przepisu z internetu, który miałam już dawno zapisany w zeszycie (z odniesieniem skąd się wziął), ale w tej chwili uparte google za nic nie chce tego bloga odnaleźć, więc źródła nie podaję (bo i tak pozmieniałam tu i ówdzie ilości składników)
Początkowo wydawało mi się, że masła na posmarowanie ciasta jest za dużo, bo po rozsmarowaniu pozostała go naprawdę gruba warstwa, ale po upieczeniu okazało się, że dzięki temu ciasto jest lepsze i dłużej miękkie...
 

 
Teraz to jeden z moich ulubionych wypieków z cynamonem.
Ciasto jest mięciutkie, długo świeże, poszczególne kawałki lekko odchodzą od siebie, a ten smak i zapach - ideał.
Piekłam w dwóch krótkich keksówkach, ale myślę, że w jednej długiej tez dałoby się upchać...

 
Cynamonowa harmonijka do odrywania
(2 krótkie keksówki)
- 2 i 3/4 szkl. mąki,
- 1/4 szkl. cukru,
- szczypta soli,
- 120 g masła,
- 1/3 szkl. mleka,
- 1/4 szkl. wody,
- 2 jajka,
- 1 op. suchych drożdży
 
Na posmarowanie:
- 60 g masła,
- 1/2 szkl. cukru,
- 2-3 łyżki cynamonu
 
Przygotować ciasto:
Wymieszać mąkę, drożdże, sól i cukier. Masło (120g) stopić, wymieszać z letnim mlekiem. Dodać do mąki, wlać wodę, wbić jaja i wyrobić.
Przykryć, zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
 
Masło przeznaczone na posmarowanie rozpuścić, przestudzić.
 
Wyrośnięte ciasto rozwałkować na duży prostokąt (podsypując lekko mąką), polać je przestudzonym masłem, rozsmarować, równo posypać cukrem i cynamonem (można dać mniej cynamonu niż w przepisie, ale ja lubię duuuuużo, żeby całość była aż czarna...).
 
Ciasto pokroić na 6 pasków wzdłuż dłuższego boku (jak na domowy makaron), ułożyć je jeden na drugim i pociąć w 2-3 cm kawałki.
Formy keksówki wyłożyć papierem do pieczenia i układać w nich ściśle kawałki ciasta (tak żeby strona posmarowana masłem i posypana cynamonem tworzyła boki).
Odstawić do podrośnięcia.
 
W przepisie zalecano piec 30-40 min. w 180 st. C - ja wyjątkowo użyłam termoobiegu i piekłam je 25 min. w 180 st. C (a i tak są mocno zrumienione).
Przypuszczam, że przy użyciu jednej dużej formy czas pieczenia trzeba wydłużyć.






8.3.14

Piernikowe naleśniki z serkiem i bakaliami

Smak pierników, to mój ulubiony - nie tylko zimą...
 
Dlatego, gdy tylko usłyszałam o piernikowych naleśnikach, wiedziałam, że w końcu je zrobię...
 
I są!
Myślę, że dla piernikowych maniaków nie potrzeba nawet słów zachęty...
 
Swoje nadziałam twarożkiem z bakaliami, ale można równie dobrze użyć nutelli czy dżemu.
 

 
Piernikowe naleśniki z serkiem i bakaliami
(6-7 dużych szt.)
- 1.5 szkl. mąki krupczatki,
- 1 jajko,
- 2 łyżki miodu,
- 1.5 łyżeczki przyprawy do piernika,
 - 1,5 łyżeczki kakao,
- 1/2 szkl. mleka,
- 1/2 szkl. wody,
 - 250 g twarogu,
- orzechy,
- rodzynki
 
Mąkę wymieszać z 1 łyżeczką przyprawy do piernika i kakao.
Jajko roztrzepać, wlewać naprzemiennie porcje wody z mlekiem i mąki - miksować na gładkie ciasto.
Gdyby było za gęste - dolać mleka... Moje stanowczo nie było, więc odstawiłam na kilka minut (mąka pęcznieje, ciasto gęstnieje).
 
Twaróg zmielić, wymieszać z miodem, bakaliami i resztą przyprawy do piernika.
 
Patelnie lekko wysmarować olejem i mocno rozgrzać.
Wylewać porcje ciasta i smażyć z obu stron.
Na naleśniki nakładać twaróg, zwijać.
 



6.3.14

Rogale marcińskie

Nie znam osoby, która by nie lubiła marcińskich rogali - półfrancuskie ciasto wypełnione bakaliowym nadzieniem z białego maku - rogalowy ideał.
 
 
Przez całe życie zadowalałam się sklepowymi, a w Anglii zupełnie odpuściłam... Do czasu, aż w angielskim Tesco wypatrzyłam biały mak... No po coś go ktoś na półce zostawił :D
 

Skorzystałam z przepisu z Moich Wypieków, oczywiście lekko zmieniłam go po swojemu...
Muszę powiedzieć, że to najlepsze rogale jakie jadłam...
Nie twierdzę, że odmówię kupnego, gdy ktoś mi podsunie, ale zawsze jako numer jeden będę stawiała te...
 
Rzecz jasna - moje są koślawe, ale mam całe lata, żeby nauczyć się zwijać je idealnie...
Przysięgam gorliwie ćwiczyć!
 
Autorka podaje, że wyszło jej 12 szt, ale u mnie było 14...


Pozostają świeże i tak samo miękkie jak w dniu pieczenia przez 3 dni... Później ciasto lekko czerstwieje, ale nadzienie wciąż jest wilgotne i soczyste...
Są idealne.
 
Warto spróbować, choć przepis wydaje się skomplikowany - nie jest.
Ich robienie nie zabiera też dużo czasu - choć jest w nim w sporych odstępach rozłożone, więc trzeba na nie poświęcić jeden dzień.


Podobno wyłączność na nazywanie swoich rogali świętomarcińskimi ma Poznań - oryginalny poznański przepis też mam, czeka na wypróbowanie...
 
Polecam je nie tylko w listopadzie i nie tylko w ramach świętowania imienin Marcinów ;)
 
Mają jedną wadę (albo zaletę?) - na czas jedzenia należy zapomnieć o istnieniu czegoś takiego jak dieta, kalorie i tabele wartości odżywczych ;)




Rogale marcińskie
(12-14 dużych sztuk)
 
Ciasto:
- szklanka ciepłego mleka (250ml),
 - łyżka suchych drożdży (12 g),
- 1 jajo,
- 3 i 1/2 szkl. mąki pszennej,
 - 2 łyżki cukru,
- szczypta soli,
- 225 g masła w temp. pokojowej
 
Mąkę pszenną przesiać i wymieszać z drożdżami. Dodać mleko, jajo, cukier, sól - rozetrzeć w palcach.
Z podanej ilości masła odjąć dwie niezbyt czubate łyżki, roztopić, dodać do ciasta, krótko wyrobić (powinno się lepić).
Uformować prostokąt, owinąć szczelnie folia spożywczą i chłodzić w lodówce przez 1 godz. (będzie rosło).
Przełożyć na blat i rozwałkować na prostokąt o wymiarach 30 x 15 cm - krótsze strony maja tworzyć górę i dół.
Masło z przepisu rozsmarować równomiernie na cieście, zostawiając 1/2 cm brzegu.
1/3 ciasta złożyć do góry, a 1/3 w dół, tak żeby przykryła złożenie (jak kartkę). Brzegi dobrze skleić i rozwałkować na prostokąt 25 x 17 cm - nie podsypując mąką. Jeszcze raz złożyć jak poprzednio i chłodzić 45 min.
Wałkowanie i składanie powtórzyć 3 razy, za każdym razem chłodząc ciasto przez pół godz. Po ostatnim razie ciasto owinąć folią spożywczą i chłodzić przynajmniej 5 godz.
 
Wyjąć z lodówki na 20 min. przed pieczeniem.
 
Nadzienie:
- 300g białego maku,
- 100 g orzechów,
- 50 g rodzynek ze skórką pomarańczową,
- 100 g migdałów,
- 100 g marcepanu,
- 1/3 szkl. cukru pudru,
- 10 małych ciastek bebe,
- 2 łyżki kwaśnej śmietany
 
Plus:
- jajko,
- łyżka mleka
 
Mak i orzechy sparzyć, osączyć, zmielić z migdałami (bez skórki).
Marcepan rozetrzeć mikserem z cukrem pudrem, dodawać mak z bakaliami, rodzynki i pokruszone na pył ciastka bebe.
Wymieszać.
Dodać śmietanę, uważając, żeby masa nie zrobiła się płynna (tylko taka, która da się łatwo rozsmarowywać.
 
Ciasto na rogale rozwałkować na prostokąt ok. 70 x 35 cm. i pokroić na 12-14 trójkątów (o długich bokach).
Rozsmarować nadzienie, zostawiając maleńkie brzegi, zwijać rogale zaczynając od szerszego boku.
Ułożyć na blaszce i zostawić na ok. 40 min. do podwojenia objętości.
 
Posmarować każdy jajkiem roztrzepanym z mlekiem.
Piec w 180 st. C przez 20-30 min., aż się ładnie zezłocą.
 
Jeszcze ciepłe warto polać lukrem i posypać orzechami - ale można odpuścić, są wystarczająco słodkie.



22.2.14

Zapiekanka z ryżu i klopsików mielonych

Dziś przepis na szybką, smaczną i pożywną zapiekankę z ryżu i klopsików...
 
Jak to przy zapiekance - ilość i dobór składników czysto podglądowy... Podstawą jest ryż i pulpety - resztę zmieniajcie jak chcecie.
Jeśli bym jej mogła coś zarzucić, to wolałabym, żeby całość nie była tak sypka... ale - za smak - można jej to wybaczyć...
 
 

Zapiekanka z ryżu i klopsików
(3-4 porcje)
- 500g mięsa mielonego,
- 2 woreczki ryżu,
- 2 spore marchewki,
- kilka suszonych pomidorów, osączonych z oleju,
- kostka rosołowa,
- przyprawy do mięsa: cebula, czosnek, majeranek, papryka, sól i pieprz
 
Mięso mielone przyprawić, dodać posiekaną cebulę i czosnek - dobrze wyrobić. Uformować małe klopsiki, usmażyć.
Kostkę rosołową rozpuścić w wodzie, ugotować w niej ryż, osączyć.
Marchewkę zetrzeć, lekko podsmażyć, pomidory pokroić.
 
Ryż wymieszać z marchewką i pomidorami.
Naczynie żaroodporne wyłożyć połową ryżu, powciskać usmażone klopsiki, przykryć pozostałym ryżem.
Piec około 20-30 min. w temp 180 st. C - przy czym ja całość przykryłam na czas pieczenia folią aluminiową, bo bałam się, że ryż zrobi się suchy...



15.2.14

Dyniowo-warzywna zupa krem

Kiedy już myślę, że znam absolutne TOP 3 ulubionych zup, zawsze znajduje nowy przepis, a efekt przechodzi najśmielsze oczekiwania...
Tak też było z zupą z dyni i warzyw...
Już po pierwszym razie trafiła na nasze pierwsze miejsce i uparcie nie chce zejść z podium...
 

 
Gotuję ją zawsze bardzo, bardzo gęstą, a następnie miksuje...
To idealne połączenie marchewki, ziemniaków, boczku... i oczywiście dyni!
Można dodać cukinie, ale nie trzeba - w zupie i tak jej bardzo nie czuć...
 
Sezon na dynie wprawdzie minął, ale w marketach można kupić mrożoną - niedawno nawet w jednym była w promocji - warto się rozejrzeć.


Dyniowo-warzywa zupa-krem
(4-5 porcji)
- łyżka oleju,
- 2 duże cebule,
- 250g wędzonego boczku,
- 3 marchewki,
- 3 ziemniaki,
- pół sporej dyni piżmowej,
- mała cukinia,
- ok. 2 l bulionu,
- pieprz, majeranek,
- kwaśna śmietana,
- natka pietruszki
 
Cebulę obrać, pokroić w piórka.
Boczek pokroić w kostkę.
Marchew i ziemniaki obrać, umyć i pokroić w kostkę.
Dynię i cukinie umyć, obrać, usunąć nasiona i pokroić w kostkę.
 
W sporym garnku rozgrzać olej, podsmażyć cebulę. Dodać boczek i smażyć razem przez chwilę, zalać bulionem.
Wrzucić marchewkę, gdy się zagotuje dorzucić ziemniaki, a po kilku minutach cukinię i dynię.
Gotować, aż warzywa zmiękną.
Przyprawić do smaku pieprzem i majerankiem, zmiksować blenderem.
 
Zupę przelać do miseczek, na każda nałożyć kleks śmietany i posypać natką pietruszki.



12.2.14

Sernik z ziemniakami

O serniku z ziemniakami dużo i długo słyszałam, ale jakoś nie przekonywał mnie ten pomysł... Ciasta marchewkowe, buraczkowe - zawsze, ale dodawać do sernika ziemniaki?
 

Tym bardziej się za niego nie zabierałam, bo mama kiedyś jadła i mówiła, że czuć te ziemniaki, więc całkiem mi obrzydziła...


Ale Majlord tak lubi wszelkie serniki, a ja akurat trafiłam na ten przepis i... skusiłam się.


Oświadczam, że ziemniaków wcale nie czuć!
Zrobiłam nawet eksperyment, podsunęłam sernik Majlordowi i też nie wyczuł...
Także nie lękajcie się!


Jest to chyba jeden z lepszych serników - ciężki i bardzo soczysty.
Warto spróbować!
 
Oryginalny przepis znalazłam w  gazecie, ale sporo zmieniłam - między innymi zmniejszyłam ilość cukru i samych ziemniaków. Dałam też sporo mniej masła, bo nie lubię tłustych ciast.
Wydłużyłam też czas pieczenia.
Podaję po moich modyfikacjach.



Sernik z ziemniakami
(na tortownice)
- 1 kg twarogu,
- 2 ziemniaki,
 - 6 jajek,
- 125 g masła,
 - 150g cukru,
- skórka starta z cytryny,
- 50g rodzynek
 
Ziemniaki obrać, ugotować, ostudzić.
Ser zemleć razem z ziemniakami (ja używam do tego praski do ziemniaków, bo nic nie sprawdza się lepiej - przepuszczam przez nią ser i ziemniaki, później mieszam).
Żółtka oddzielić od białek.
Żółtka ubić z masłem i cukrem na jednolitą jasna masę. Dodać skórkę startą ze sparzonej cytryny.
Wciąż ubijając dodawać po łyżce sera z ziemniakami.
Na koniec wmieszać sparzone wcześniej rodzynki.
Ubić białka na sztywną pianę i też delikatnie wmieszać do masy serowej.
 
Tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia, wylać do niej masę, wygładzić.
Piec w temp. 175 st. - w oryginalnym przepisie był podany czas 1 godz., ale u mnie po tym czasie sernik nie był z wierzchu nawet lekko przyrumieniony, więc piekłam 1,5 godz. Trzeba obserwować (przez szybkę) - być może w nowych piekarnikach pójdzie to szybciej...
Po zakończeniu pieczenia studzić w uchylonym piekarniku, bo łatwo opada (mój też opadł, ale mniej niż by mógł...).
 


8.2.14

Pasta twarogowa z papryką i rzodkiewką

Kolejna prosta pasta kanapkowa na bazie twarogu.
 
Nie przepadam za surową papryką, ale w tej postaci bardzo lubię... ;)
 


Pasta twarogowa z papryką i rzodkiewką
 
- 250g twarogu,
- pół czerwonej papryki,
 - 6 rzodkiewek,
- garść szczypiorku,
- łyżka śmietany kwaśnej
 
Twaróg rozgnieść, dorzucić posiekany szczypiorek, pokrojone w kostkę rzodkiewki i Dodać śmietanę, wymieszać.
Posolić do smaku.
 
 


5.2.14

Pasta twarogowa z orzechami i czosnkiem

Prosta, a ciekawa pasta do kanapek na bazie twarogu, z dodatkiem orzechów i czosnku.
Zaskakuje!
 
 


Pasta twarogowa z orzechami i czosnkiem
- 2 ząbki czosnku,
- łyżeczka masła,
 - 200 g twarogu,
- 4-5 posiekanych orzechów włoskich
 
Czosnek obrać, przecisnąć przez praskę. Utrzeć z masłem i twarogiem, wmieszać orzechy.
Posolić do smaku.