31.1.13

Idealne śniadanie - owsianka

Owsiankę znają wszyscy.
Niektórzy traktują ją jak zło konieczne, w pamięci mając owsianki z przedszkola.
Ja takich wspomnień nie mam, chociaż owsianką kiedyś gardziłam woląc kluski z mlekiem...
Na szczęście na starość zmądrzałam i bardzo często micha owsianki robi u mnie za śniadanie. Przy okazji podbiega z niej skubać pewien Mały Człowiek (i bardzo ją lubi!).


Owsianka dla mnie istnieje tylko na mleku i tylko na słodko.
Przy czym nie dodaje do niej cukru, miodu, ani innych dosładzaczy - uważam, że mleko jest wystaczająco słodkie, a za dodatek służą mi rodzynki, owoce i wiórki kokosowe.


Owsianka na mleku
(megaporcja):
- 1 szkl. (250ml) mleka,
- 3/4 szkl. płatków owsianych błyskawicznych,
- łyżka rodzynek,
- łyżeczka wiórków kokosowych,
- jabłko (lub inny owoc)

Jeśli chcemy małą porcję używamy 3/4 szkl. mleka i pół szklanki płatków.

Mleko zagotowujemy z wiórkami kokosowymi.
Wsypujemy płatki i mieszamy aż zmiękną, a całość zgęstnieje.
Dodajemy rodzynki i pokrojone owoce.


Takie śniadanie syci głód na całe przedpołudnie.

27.1.13

Golonka po bawarsku

Moja ciocia robi idealne golonki. Nie chciała zdradzić przepisu, więc postanowiłam eksperymentować tak długo, aż trafię!
Wprawdzie zanim trafiła się okazja do goloneczki, smak golonek robionych przez ciocie dawno zapomniałam... Ale za to pierwsza próba była udana, golonki wyszły pyszne i już innego przepisu szukać nie będę.

Ogólny zarys podpatrzyłam w "Przyślij przepis", ale zrobiłam po swojemu, bo chciałam żeby były z papryką.
Są podlewane piwem i dość mocno ten piwny smak czuć, więc dla osób nie lubiących tego trunku - nie polecam.

Osoby będące na diecie uprasza się o odłożenie skórki na bok talerza. O ile zdołają!

Mięso zrobione wg tego przepisu jak mięciutkie, samo się rozpada, a skórka (jeśli ktoś lubi) absolutnie nie do pogardzenia.

W Polsce można łatwiej kupić golonkę - można wybrać tylną lub przednią,w siateczce lub bez. My tu tak dobrze nie mamy, więc kupujemy pork leg jaka się akurat trafi...;)


Golonka po bawarsku (w piwie, z papryką, cebulą i marchewką)
(2 porcje):

- 2 golonki,
- 2 małe marchewki,
- 2 cebule,
- duża papryka (najlepiej czerwona),
- kilka ziaren ziela angielskiego,
- 2-3 liście laurowe,
- puszka piwa,
- przyprawy (sól, pieprz, majeranek, papryka słodka, papryka ostra)

Wieczorem obficie nacieramy mięso przyprawami, wkładamy do lodówki na całą noc.
Marchewki kroimy w kostkę, cebulę w pół plasterki, paprykę w kostkę.
Na patelni rozgrzewamy olej i rumienimy golonki (z każdej strony), przekładamy do rondla.
Podsmażamy cebulę, wrzucamy na golonki. Dodajemy paprykę i marchewkę.
Wlewamy wody tyle, żeby przykryła mięso, wrzucamy ziele angielskie i liście laurowe.
Zagotowujemy.
Dolewamy piwo i pod przykryciem dusimy około 1.5 - 2 godz.
Co jakiś czas należy mieszać (zwłaszcza pod koniec), bo sos zacznie się przypalać.
(Czas duszenia zależny jest np. od wielkości garnka - z szerszego szybciej wyparuje woda. Znaczenie ma też wielkość i ilość golonek)
Ja robię tak: jeśli minie już półtora godziny, a w garnku nie ma wody, tylko sam gęsty sos z warzyw i widzę, że mięso jest miękkie, to kończę gotowanie. Jeśli jest jeszcze dość sporo wody, odkrywam garnek i gotuje wciąż mieszając, aż woda wyparuje (ale też bez przesady - parę łyżek płynu może zostać.


Można podawać samą lub z chlebem.
Niektórzy jedzą też z ziemniakami.


Lubicie?
Czy traktujecie jako męską potrawę "do meczu"?

21.1.13

Biszkopciki - idealne dla maluszków

Tak, tak - wiem. Zaraz znajdzie się zgraja supermatek, które nigdy, przenigdy nie podawały dziecku słodyczy. Tylko kawałki marchewki i owoce, bo zdrowo ma być!
Nie będę hipokrytką i nie będę udawać, że moje dziecko słodyczy nie jada. Jada. Smak ma po mnie, bo uwielbia imbirowe ciastka z działu dla dzieci, ale innych nie odmówi też ;)
Nie kupujemy mu paczkowanych biszkoptów, bo raz, że sam cukier, a dwa, że twarde są niczym wiór.
Czasem mnie coś najdzie i piekę sama...

Podpatrzyłam przepis na biszkopty pod domowe jaffa cakes u Dorotus, ale zmniejszam ilość cukru.


Te domowe biszkopty różnią się od sklepowych - są mięciutkie jak puch. Lepiej szybko je zjeść lub trzymać w lodówce, bo wzmacniaczy i konserwantów tu nie ma, więc psują się szybciej.
Można je też spokojnie mrozić, jeść razem z dzieckiem czy wykorzystać pod piankę z galaretki.


Domowe biszkopciki:
- 3 jajka w temp. pokojowej,
- 1/4 szkl. (ok50-60g)  drobnego cukru lub cukru pudru,
- 75g (około pół szkl.) mąki pszennej

Mąkę dokładnie przesiać.
Białka oddzielić od żółtek.
Białka dokładnie ubić na sztywną pianę, powoli dodawać cukier (nie na jeden raz!), wciąż miksując dodawać po jednym żółtku.
Delikatnie (ja nie używam do tego miksera) wmieszać przesianą mąkę.

Najlepiej wykładać je na blachę za pomocą rękawa cukierniczego, ale równie dobrze można to zrobić łyżką. Lekko rosną, więc należy zostawić między nimi odstępy.
Ja używam blach nieprzywierających, ale sprawdzi się też blacha wyłożona pergaminem lekko posmarowanym tluszczem.

Piec około 10 min. w 180 st. C.



Uwaga na okruszki w dywanie!


19.1.13

Kruche ciasteczka z dżemem

Przepis znalazłam w którymś z numerów "Przyślij przepis"
Idealne do pochrupania przy kawie lub herbacie :)


Kruche, słodkie, delikatne. Pyszne!
Polecam użyć ciekawszych foremek - ja nie mam, więc wykrawałam szklanką :)


Kruche ciasteczka z dżemem
(duuużo):
- 2 jajka,
- kostka masła lub margaryny (250g),
- 3/4 szkl. cukru,
- 3 szkl. mąki,
- cukier lub ekstrakt waniliowy,
- łyżeczka proszku do pieczenia,
- dżem

Wszystkie składniki na ciasto (oprócz dżemu) zagnieść, chłodzić w lodówce przynajmniej godzinę.
Lekko podsypując mąką rozwałkować na około pół cm.
Foremkami wycinać ciasteczka.
Układać na wysmarowanej tłuszczem blasze, nałożyć na każde kleksik dżemu (przy czym można go nałożyć też po upieczeniu - nie rozleje się).
Piec około 20 min. w temp. 170 st. C.


Kto dla nich zapomni o diecie?

13.1.13

Ciastka z kaszki dla niemowląt / kleiku ryżowego

Nieczęsto pojawiają się tu ciasteczka. Swego czasu nie lubiłam ich piec, bo roboty sporo, a znikają błyskawicznie. No i trudno się powstrzymać od sięgnięcia po jeszcze jedno, kolejne i "już ostatnie"...
Teraz piekę ciastka coraz częściej. Przekonałam się.
Tymbardziej, że są pewne Małe Rączki, do których małe ciasteczka idealnie pasują :)


Te powstały już sporo czasu temu i czekały na swój debiut na blogu.
Michałek w pewnym momencie odmówił jedzenia angielskich kaszek ryżowych, nie chciał, pluł, odtrącał i klops. Przerzuciliśmy się na polskie (rzeczywiście smaczniejsze), ale połowa starej kaszki została w szafce. Stała tam parę tygodni (może stać 4), dziecku bym jej już nie dała, a wyrzucić żal.
Wtedy przypomniałam sobie o ciasteczkach na bazie kleiku. Poszukałam przepisu w internecie i nawet trafiłam, ale że kaszki miałam tylko "chyba pół" i czegoś mi jeszcze brakowało, to przepis zmieniłam pod siebie.


Pyszne są!
Twardawe z zewnątrz, ale gdy już się przegryziemy przez kruchą skorupkę trafiamy na mięciutki i kleisty środek. Do tego kleks dżemu i jest poezja...
Uwielbiam takie ciastka.


Ciasteczka z kaszki dla niemowląt / kleiku ryżowego
(ilość na jedno posiedzenie dwóch i pół słodyczożerców):
- ok. 100g kaszki ryżowej dla niemowląt,
- 2 łyżki kaszy manny,
- 2 jajka,
- 1/2 kostki (125g) masła lub margaryny,
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 1/4 szkl. cukru,
- 2 łyżki płatków owsianych błyskawicznych,
- kilka kropli olejku cytrynowego (można użyć ekstraktu waniliowego, ja miałam smakową kaszkę, więc nie chciałam mieszać),
- dżem

Wszystkie składniki (oprócz dżemu) wrzucić do miski i zagnieść.
Formować kulki wielkości małego orzecha włoskiego, w każdym zrobić palcem dziurkę.
Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej masłem i posypanej bułką (chyba, że ma się nieprzywierające), zostawiając małe odstępy (ale bez przesady - bardzo dużo nie urosną).
Piec przez 20 - 25 min. w temp. 180 st. C.
Po wyjęciu z piekarnika jeszcze ciepłe napełnić dżemem. (Można też nałożyć dżem przed pieczeniem - wtedy ładnie się przypiecze, ale niestety może też się rozlać).



Komu ciasteczko? :)

8.1.13

Schab po francusku

Często robię na obiad zamiast "zwykłego" kotleta. Przepis podpatrzyłam w gazetce "Przyślij przepis" (nr styczeń/2012), ale zmniejszam proporcje.


Schab po francusku:
(dla 2 osób)
- 2 kotlety (niekoniecznie schab - często używam piersi kurczaka),
- olej do smażenia,
- duża cebula (lub dwie małe),
- 200- 300g pieczarek,
- pół litra bulionu drobiowego,
- łyżka przecieru pomidorowego,
- 2 łyżki mąki,
- przyprawy

Mięso rozbić. Przyprawić z obu stron (wg gustu - u mnie: sól, pieprz, papryka słodka lub ostra, majeranek, oregano). Obtoczyć w mące. Usmażyć na oleju. Przełożyć do rondla.
Cebulę pokroić w półplasterki. Podsmażyć na tłuszczu pozostałym z mięsa. Wrzucić do rondla.
Pieczarki przepłukać, pokroić w plastry, podsmażyć. Wrzucić do rondla.
Mięso z cebulą i pieczarkami zalać bulionem. Dusić pod przykryciem około 20 min. Dodać przecier pomidorowy, dusić jeszcze kilka minut.
(Ewentualnie powstały sos można doprawić do smaku)


Podaję z ziemniakami i surówką.


Spróbujecie? :)

2.1.13

Blondie z jeżynami

Witam po dość długiej przerwie. Wyjątkowo nie obiecuję, że się poprawię, bo jakoś wątpię, żeby to było chwilowo możliwe :)
Niemniej bardzo dziękuje wszystkim obserwatorom, że jesteście, czytacie i komentujecie. Blog miał w zeszłym miesiącu od groma wejść, co mnie bardzo cieszy. Zwłaszcza, że nie miałam zbyt dużych możliwości na nim pisać.

Minął Sylwester i minęła Gwiazdka.
Mam nadzieję, że ten świąteczno-sylwestrowy czas spędziliście w przyjaznej atmosferze :)
(I że nie załamaliście się po wejściu na wagę - jak ja dziś rano...)

Podrzucam przepis na blondie. Biała alternatywa dla nielubiących zwykłej czekolady. Dobra na cały rok, idealna do drugiego śniadania lub podwieczorku.

O ile mnie biała czekolada ni ziębi ni grzeje, o tyle Tomek bardzo lubi.
Połączyłam przyjemne (pieczenie) z pożytecznym (sprawienie radości Mężowi) i powstało blondi :)
W pierwotnej wersji miało być z malinami i migdałami, ale tych akurat na stanie nie miałam, a jeżyny owszem...:)


Bardzo zmniejszyłam ilość cukru, więc nie polecam ucinać jej jeszcze bardziej.


Blondie z jeżynami:
- 125 g mąki pszennej,
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 125 g masła,
- 1/3 szkl. cukru (jakieś 70 g),
-1 jajko,
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii,
- 100 g białej czekolady,
- około 100 g jeżyn

Wymieszać mąkę i proszek do pieczenia.
Zmiksować miękkie masło z cukrem na białą masę. Dodać jajko i ekstrakt waniliowy, ciągle mieszając. Wsypać mąkę i miksować jeszcze około minuty.
Do masy dorzucić pokrojoną na małe kawałki białą czekoladę i owoce.
Wylać na blachę. Oczywiście jest to przepis na bardzo małą porcje ciasta (jak to brownie i blondie...), więc należy użyć specjalnej kwadratowej formy do brownie (20 x 20cm) lub tortownicy.
Piec około 40 min. w temp. 170 st. C.



PS. Ktoś wstawił mój przepis na lody krówkowe (wraz ze zdjęciem) na stronę zszywka.pl.
Prawdopodobnie nie miałabym nic przeciwko, gdyby ta osoba wcześniej spytała o zgodę... Lub przynajmniej wstawiła komentarz informując, że przepis "pożycza".
Cieszę się, że kogoś zainspirowałam na tyle, że skopiował przepis i puścił w świat...
Ale jednak wyszło...niefajnie...