10.7.12

Pieczona szynka do chleba

Jakość i składy gotowych wędlin powalają. Nie będę wspominać o tych gotowych, konserwowych, krojonych i pakowanych szynkach z marketu, bo to inna półka... Niestety, wędliny dostępne w lokalnym polskim sklepie też coraz częściej składają się z wody, soli i glutaminanów.
A płaci się za nie jak za złoto...


Podpatrzyłam gdzieś pomysł i teraz piekę samodzielnie.
Kupuję kawał mięcha - niestety są zawijane w sznureczek i czasem się trafia dość tłusty, jak ten na zdjęciach (jeśli już odkryję w domu, że jest tłusty, to po prostu nie smaruję pod niego chleba masłem), przyprawiam, piekę, po ostudzeniu kroję na chleb i jest... o niebo lepsze niż sklepowe!


Potrzebujemy:
- solidny kawał wieprzowiny (1,5 - 2 kg),
- przyprawy.

Mięso wyjmujemy z siateczki, płuczemy, suszymy papierowymi ręcznikami.
Obficie przyprawiamy wg własnych upodobań - ja tym co mam akurat w domu: jakieś gotowe przyprawy do mięs, papryka mielona, majeranek, przeciśnięty przez praskę czosnek, pieprz.
Przykrywamy i odstawiamy na noc do lodówki.

Rano rozgrzewamy piekarnik do 220 st. C, wkładamy naszą szynkę. Pieczemy pół godz.
Po tym czasie temp. zmniejszamy do 180 st. C i pieczemy dalej.

Jak długo?
Zasada jest prosta:
30 minut pieczenia na każde pół kg mięsa + dodatkowe 30 minut.

Czyli jeśli macie mięso o wadze 1,5 kg, to pieczecie je półtora godziny + dodatkowe pół - razem dwie godziny (z czego pół w wyższej temperaturze)


Jeszcze ciepłą równie dobrze można pokroić w grube plastry i podać na obiad.

9 komentarzy:

  1. Ja mieszkam w domku jednorodzinnym i mój ojciec zbudował sobie swoją wędzarnie, tak więc takie szynki również mam albo kiełbaski i inne przysmaki. Twoja szyneczka wygląda bardzo ładnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O zazdroszcze!

      A skomplikowana rzecz postawienie takiej wędzarni?
      Też bym kiedyś chciała mieć :D

      Usuń
    2. Wiesz co, mój ojciec wszystko sam zbudował, całą tą konstrukcję, ale myślę, że przy odrobinie wyobraźni i pojęcia o czymś takiej dałoby radę ;)

      Usuń
    3. Mój tata też postawił domową wędzarnię. Na święta podał domową kiełbasę wędzoną w dymie z drzewa wiśni. Nie dość że nie było żadnych chrząstek(kiełbasa idealna), to jeszcze ten aromat i smak. Polecam każdemu. W życiu czegoś tak genialnego nie jadłam

      Usuń
  2. Jakby nie było ja się chyba skuszę na ten przepis :) Weszłam na chwilę rozdanie mnie zaciekawiło patrze i nawet nie przypuszczałam,że będę tu częściej zaglądać. W rozdaniu na chwilę obecną nie biorę udziału,jednak blog ląduje w obserwowanych i bloogroolu :) Pozdrawiam i poproszę o częstsze przepisy takich wędlin pieczonych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak zapraszam do rozdania :)

      Jeśli jeszcze jakąś zrobię, to tu wyląduje, ale ta jest tak pyszna, że nawet innej nie szukam :)

      Usuń
  3. Przepis jest prosty do bólu! Czegoś takiego szukałem :-). Żona w pracy, ja mam urlop-z czołgisty zamieniam się w kucharza ;-). Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, ze smakowala szynka :)
      I ze Swieta byly wesole :)

      Usuń